Podróż Kierunek: Rodos
Rodos to czwarta grecka wyspa, którą miałam okazję zwiedzić. Spędziliśmy na niej z mężem i synem wspaniałe wakacje w lipcu 2014 roku.
Stolicą wyspy, ale również całego archipelagu, jest miasto Rodos. Znajduje się tutaj lotnisko, port rybacki oraz pasażerski. Co kilka minut słychać huk schodzącego do lądowania samolotu.
Miasto otoczone jest fosą i średniowiecznymi murami o długości 3,5 km. Pełno tu budynków świadczących o przeszłości wyspy, od starożytności, przez czasy bizantyjskie, średniowiecze, aż do panowania tureckiego. Niestety, pod koniec dnia wąskie uliczki zapełniają się szczelnie tłumem hałaśliwych turystów...
Lindos to jedno z najbardziej popularnych miejsc na wyspie, gdyż w naturalny krajobraz wkomponowane są starożytne i średniowieczne zabytki. Jednak żeby móc je podziwiać, trzeba zdobyć akropol...
Wędrówka wąskimi i krętymi uliczkami Lindos jest całkiem przyjemna, ponieważ idzie się „szlakiem sklepików z pamiątkami”, z których wnętrza przyjemnie powiewa chłodem (klima!). Schody zaczynają się… na schodach, gdzie kończy się cień. Przy kasach przyjemna niespodzianka: na moją prośbę o trzy bilety dla dorosłych pani pyta o wiek syna i z uśmiechem informuje, że należy mu się wstęp darmowy :)
Lekkomyślnie zabraliśmy z samochodu tylko jedną butelkę z wodą, która bardzo szybko się kończy. Zwiedzanie polega głównie na szybkim przechodzeniu z jednego skrawka cienia do drugiego. Upał i tłum turystów nie pozwala na spokojne wykadrowanie zdjęć, nie mówiąc już o pozowaniu z uśmiechem… Mimo wszystko żal opuszczać to miejsce – chciałoby się zrobić jeszcze tyle fotek…
Ponowny, tym razem wieczorny przyjazd do Lindos okazał się niewypałem: daszki i pergole, które za dnia dawały cień, teraz powodowały nieznośny zaduch, pot lał się po plecach i nawet sklepowe klimatyzacje nie dawały wytchnienia. Koniec romantycznego spaceru – wracamy na nasz hotelowy taras, gdzie przyjemny wiaterek, a w ciszy słychać cykady i brzęczenie kostek lodu w szklance...
Asklipio to malutka wioska, licząca 250 mieszkańców. Głównymi atrakcjami są tutaj ruiny zamku joannitów (XV w.) oraz bizantyjski kościół Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. Na freskach przedstawiono m.in. objawienie św. Jana, rzadko spotykane w innych kościołach (jeźdźcy Apokalipsy oraz Antychryst wychodzący z głębi ziemi).
Dla mojego syna jednak wioska była bardzo atrakcyjna jako miejsce idealne do uprawiania parkouru :)))
W samym centrum wyspy leży licząca 450 mieszkańców wioska Laerma. W 2008 roku region ucierpiał z powodu pożarów lasów - zwęglone pnie drzew to bardzo przykry widok. Przewodnik oprowadzający nielicznych turystów po leżącym w pobliżu klasztorze Thari opowiada, że pożar zatrzymał się samoistnie na granicy terenów należących do klasztoru...
Nie od razu znaleźliśmy drogę do klasztoru Thari. Znana nam już wioska Asklipio wydawała się wyludniona i nie było kogo zapytać o drogę. W końcu zobaczyliśmy młodego chłopaka wsiadającego do samochodu. Nie bardzo znał angielski, ale starał się ze wszystkich sił wytłumaczyć nam, gdzie trzeba jechać. Wskazywał przy tym w kierunku – jak nam się wydawało – czyjegoś podwórka. Okazało się, że jednak jest to jakaś droga. Chłopak pojechał za nami i kiedy na rozstajach skręciliśmy niewłaściwie i stanęliśmy niepewni, on także się zatrzymał i jeszcze raz wskazał nam kierunek.
Przez całą drogę nie minął nas żaden samochód. Wąska, ale asfaltowa droga wiła się wśród wzgórz, na których po jakimś czasie dostrzegliśmy widoczne ślady pożaru z 2008 roku.
Na parkingu przy klasztorze stały dwa samochody.
Zakonnik przywitał nas serdecznie, oprowadził po zabytkowym kościółku, opowiedział o jego historii, wyjaśnił znaczenie fresków, a na koniec powiedział, że możemy zostawić dowolny datek, po czym dyskretnie nas zostawił. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz, czekał na nas z poczęstunkiem w postaci pysznego chleba z miodem i przyprawami.
Prasonisi to najbardziej na południe wysunięta część wyspy. W tym miejscu Morze Egejskie łączy się z Morzem Śródziemnym. Pomiędzy nimi znajduje się ogromna piaszczysta plaża, czasami zimą całkowicie zalewana przez wodę.
Na Prasonisi panują unikalne warunki do uprawiania windsurfingu i kiteboardingu (jest nawet polska szkoła). Mocny i równy wiatr meltemi wieje z przeciętną siłą 5-7 Bft od maja do września. Niezwykłe jest to, że z jednej strony tworzą się fale do 2 metrów, z drugiej - woda jest zupełnie płaska.
Wracając z Prasonisi podjechaliśmy do wioski o nazwie Lachania. Zawarliśmy tam znajomość z … miejscowym proboszczem – biznesmenem. Papa Georgiou prowadzi tawernę, agencję nieruchomości i wypożycza samochody. Ugościł nas winem i owocami, przyniósł słoiczek winogron w miodzie wyrabianych przez jego żonę i bardzo chętnie pozował do zdjęć :)
Tsambika oznacza w dialekcie rodyjskim blask ognia.
Kiedy pokazałam moim chłopakom ledwo widoczny na odległym wzgórzu klasztor Tsambika, mówiąc, że chcę tam pójść, zgodnie odpowiedzieli: nie ma sprawy, nie będziemy Cię powstrzymywać…
Podjechaliśmy kawałek bliżej, po czym wyruszyłam na szczyt. Niemal całą drogę pokonałam biegiem – cud, że nie padłam z gorąca. Widok jednak był tego wart!
Do kościółka przybywają nie tylko turyści - pielgrzymują także kobiety mające nadzieję na szczęśliwe małżeństwo i zdrowe dzieci :)
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Przeczytałem i obejrzałem z ogromną przyjemnością bo Rodos mi się bardzo dobrze kojarzy. Takie idealne miejsce na rodzinne (choć nie tylko) wakacje. Można odpocząć, dużo do zobaczenia i niezbyt tłoczno (choć tym stwierdzeniem się pewnie niejednej osobie naraziłem ale to moje wrażenie wywiezione stamtąd kilka lat temu). Pozdrawiam
-
...ja też obejrzałem z przyjemnością. Szkoda tylko, że jeśli o kuchnię chodzi, to trzeba było obejść się smakiem ... :-) ...
-
Bardzo lubię Grecję.
Wspaniały klimat,kuchnia i zabytki.
Ciekawa podróż do pięknych miejsc.Z przyjemnością obejrzałam.
Pozdrawiam-) -
paru miejsc tu mi brakuje, np. Kameiros,Iallysoss, Monolithos... :) to na następny raz zostaną
-
Będzie mi miło :) Ja na pewno nie obejrzałam wszystkiego...
-
Rodos jest fajne, chyba wszystko mam już tam obejrzane, byliśmy dwa razy, teraz sobie obejrzę Twoje fotki.